Kolejna zabawa ze słowami, a raczej z wierszykami, które proponujemy do wykorzystania podczas obchodów Polonijnego Dnia Dwujęzyczności lub w czasie lekcji języka polskiego.
Większość dzieci miała do czynienia ze śmiesznymi wierszykami Jana Brzechwy na temat zwierząt. Poniższe wierszyki nazwaliśmy: „Zapomniane zwierzęta pana Brzechwy”, a zabawa będzie polegać na tym, by dzieci poparowały nowe wiersze ze starymi bazując na znalezieniu podobieństw między nimi, strukturalnych i leksykalnych. Dzieci mogą potem wybrać spośród nowych wierszy jeden lub kilka, które zilustrują, lub np. wykonają z prostych materiałów (kartka papieru, talerzyk papierowy, kredki) maskę wybranego zwierzęcia.
Zapomniane zwierzęta pana Brzechwy
Eliza Sarnacka – Mahoney
KRET
Pozwólcie przedstawić sobie
Pan Kret we własnej osobie.
Krecie? Gdzie jesteś? Przepraszam was dzieci!
Niedowidzi i znów pomylił adresy!
KARP
Karp jest wściekły, karp jest zły,
Karp pokaże zaraz kły!
Karp nic tylko okiem łypie.
Ups, pomylił mi się z dzikiem!
KOŃ
Proszę państwa oto koń,
Trzeba głośno mówić doń.
Sam gdy mówi zawsze rży
Bo nie lubi uszu myć!
MUSZKA OWOCOWA
Co słychać, pani muszko?
Dużo! Od wczoraj macham nóżką.
Słyszałam, że sport to zdrowie.
O, to jeszcze podprapię się po głowie!
LENIWIEC
Leniwiec z lenistwa
Całe życie siedzi na drzewie.
A ja wam powiem prawdę na temat tego siedzenia.
Nie schodzi biedak, bo boi się własnego cienia!
TRZMIEL
Powiem ci w słowach niewielu
Co myślę o tym trzmielu.
Nie lubię gdy trzepie skrzydłami
W dyktandzie pospołu z pszczołami.
NIETOPERZ
Czy nietoperz nas nie zwodzi
Czy naprawdę mu nie szkodzi
Tak spać głową w dół do rana?
Pan by umiał, proszę pana?
GĘŚ
Gęś chciała jechać rowerem
Na wczasy na Seszele.
Ale to jest wyspa! Na to gęś:
Nie szkodzi, dojadę tam po dnie!
FOKA
Jakie pani ma piękne oko,
Pani foko!
Wiadomo, dlatego każda foka
Jest specjalistką od puszczania oka.
KOMAR
Wątły ojciec, wątły dziadek
Wątłe ciało to mój spadek,
A ja jestem komarzyca,
Jak cię utnę… lepiej zmykaj!